
Przed wyruszeniem w drogę trzeba zebrać drużynę. Jednostki, które mają różne umiejętności, ale jednocześnie potrafią ze sobą współpracować i wspierać się. Tylko to daje szansę powodzenia misji. Wie o tym Smerfetka, która na ratunek Papa Smerfowi formuje drużynę marzeń.
Ale po kolei. W najnowszej odsłonie przygód Smerfów – wchodzącym na ekrany już 18 lipca obrazie "Smerfy: Wielki film" w reżyserii Chrisa Millera – Papa Smerf zostaje porwany przez złego czarnoksiężnika Razamela (brata Gargamela) i jego bardzo ambitnego (pierwsza praca po studiach) asystenta Joela. Na ratunek do prawdziwego świata rusza ekipa pod wodzą Smerfetki.
Samoistny wybór lidera nie jest przypadkowy. Smerfetka jest odważna, inteligentna, sprytna i zaangażowana. Potrafi działać i podejmować decyzje w sytuacjach kryzysowych. Wrażliwa i empatyczna, widzi w innych Smerfach to, czego oni sami często nie dostrzegają. Motywatorka, która wie, jakich użyć słów, by każdego, nawet najbardziej wątpiącego w siebie członka ekipy, zachęcić do działania.
Jej wiernym towarzyszem, ale też sprawcą całego zamieszania, jest Bezimek. Smerf, który wciąż szuka wyróżniającej go cechy. Nie wierzy w siebie i swoje umiejętności, ale ma w sobie magię i przede wszystkim odwagę, by zmierzyć się z przeciwnikiem. Wspierany przez Smerfetkę, uparcie dąży do celu.
Do ekipy dołącza Moxie, którą cechują odwaga i śmiałość, ale też tupet. Cechy charakteru, które w walce z pozbawionym skrupułów przeciwnikiem sprawdzają się doskonale.
Jest Maruda, którego negatywne nastawienie, permanentna konstatacja rzeczywistości i wieczne krytykowanie wszystkich i wszystkiego sprawiają, że na daną kwestię patrzy się także z innej strony. Zresztą co by to była za ekipa, gdyby wszyscy ze wszystkimi się zgadzali? Krytyka, nawet ta mniej konstruktywna, może zwiększyć szansę na zwycięstwo.
W ekipie ratunkowej nie mogło zabraknąć Ważniaka. Co z tego, że często jest zbyt pewny siebie i lubi się przemądrzać, powołując się na autorytet Papy Smerfa? Ważne, że ma wiedzę, z której ekipa może skorzystać i ani na chwilę nie traci z oczu postaci swojego mentora. To najlepiej motywuje do walki.
Wyobrażacie sobie dobrą drużynę bez porządnego ochroniarza? Taki zespół jest skazany na niepowodzenie. Dlatego też w ekipie Smerfetki nie mogło zabraknąć Osiłka. Ten silny i odważny Smerf często wykorzystuje swoją moc do pomocy innym. Zawsze gotowy, by stawić czoła niebezpieczeństwu.
Zapytacie, co robią w drużynie Laluś (w polskiej wersji głosu użycza mu Janek Dąbrowski) i Frasuś? Pełnią niezwykle ważną rolę. Pierwszy cały czas wpatruje się w lusterko, dzięki czemu zawsze ma zabezpieczone tyły. Drugi ciągle się martwi, ale nie ma nic lepszego niż wątpliwości, które studzą hurraoptymizm i motywują do rozpatrywania różnych scenariuszy.
To właśnie z taką ekipą Smerfetka rusza do świata ludzi na ratunek Papie Smerfowi, a na swej drodze spotyka inne, chętne do pomocy Smerfy oraz stwory. Co ważne jednak, o sukcesie drużyny nie decydują cechy charakterystyczne i umiejętności jednostki, ale wzajemne zaufanie i lojalność. Bo członkowie smerfowej ekipy w swojej różnorodności potrafią ze sobą współpracować i wzajemnie się wspierać. Z jakim skutkiem? Przekonajcie się sami, ruszając do kin już 18 lipca.
Co mogą zdziałać maruda, zakochany w sobie narcyz, pan wszystkowiedzący i permanentnie zmartwiony? Wszystko! Pod warunkiem, że ze sobą współpracują. Jak to się robi, pokazują nam Smerfy, które – niezależnie od różnic charakteru – ramię w ramię konsekwentnie dążą do celu.
Porwanie Papy Smerfa z bezpiecznej, bo ukrytej przed całym światem Wioski Smerfów zmusza te niewielkie ciałem (za to wielkie duchem) stworzenia do podjęcia najbardziej odważnej i szalonej decyzji w dotychczasowym życiu wspólnoty – opuszczenia jedynego miejsca na Ziemi, jakie znają i wyruszenia do przerażającego i obcego świata ludzi. Świata, w którym można zostać zjedzonym przez buldożki francuskie czy rozdeptanym przez obcasy wirujących na dyskotekowym parkiecie par.
Jak odnaleźć się w tym obcym miejscu? Gdzie szukać sprytnych przewodników po nieznanym? Najlepiej wśród innych Smerfów. Tak, w prawdziwym świecie, ukryte wśród ludzi, również żyją Smerfy gotowe w każdej chwili nieść pomoc swoim dalekim krewnym. To Sekcja Paryska, na czele której stoi Ken, lepszy brat Papy Smerfa, o istnieniu którego nikt w wiosce Smerfów wcześniej nie słyszał. Ken wie, gdzie jest przetrzymywany porwany przez okrutnego Razamela (brata Gargamela) i jego asystenta Joela Papa Smerf i jak się tam dostać. Co więcej, to nie będzie jego pierwsze spotkanie z potężnym czarnoksiężnikiem. Panowie pewne rachunki mają już do wyrównania.
Zadanie, jakie stoi przed Smerfami, nie jest łatwe. Wymaga zwarcia szyków i współpracy, także międzygatunkowej – poznacie odważną i zdeterminowaną Mamę Kłaczek oraz Żółwia, który wie, co wolno, a czego nie wolno. Czy ta niebezpieczna misja ma szansę zakończyć się sukcesem?
Nie będziemy zdradzać wszystkich szczegółów, by nie psuć wam zabawy. Niemniej – jak to w życiu – Smerfy będą musiały pójść na pewne kompromisy i zawrzeć trudne sojusze. Również Gargamel i jego ukochany kot Klakier odegrają w tej historii rolę, o jaką trudno byłoby ich podejrzewać.
Sojusz to słowo klucz w całej tej historii. Zaryzykuję nawet tezę, że Smerfy to wierni uczniowie Sun Tzu, który już w VI w p.n.e. w słynnej "Sztuce wojny" podkreślał rolę sojuszy jako ważnego elementu strategii, osłabiającego wroga i pozwalającego budować przewagę. Zdobywanie informacji i manipulowanie wrogami – Smerfetka doskonale wie, jak to robić. Wykorzystywanie konfliktów między przeciwnikami? To kolejny ciekawy wątek tej historii, który – zdaniem Sun Tzu – musi prowadzić do wygranej. Czy tak skończy się i ta opowieść? Czy Smerfy i ich pomocnicy będą w stanie pokonać potężniejszego od siebie Razamela? Przekonajcie się już w ten weekend!
"Smerfy: Wielki film" w reżyserii Chrisa Millera ma premierę 18 lipca. To film z gwiazdorską obsadą dubbingową. W oryginale usłyszymy m.in. Rihannę, Johna Goodmana, Sandrę Oh oraz Kurta Russella. Z kolei w polskiej wersji językowej usłyszycie:
i wielu, wielu innych wspaniałych aktorów dubbingowych! Reżyserem polskiego dubbingu jest Marek Robaczewski, a dialogi to zasługa Bartosza Wierzbięty.
Gotowi do wzięcia udziału w pełnej zwrotów akcji misji ratunkowej? Do zobaczenia w kinie!
I to dosłownie! Odwieczny wróg Smerfów w najnowszej odsłonie przygód tych niewielkich, ale jakże sympatycznych stworzeń ma do odegrania zaskakującą rolę. Czy odrzucenie oraz zraniona duma sprawią, że i Gargamel – niespodziewanie również dla samego siebie – ocali świat przed zagładą?
Gargamel i Razamel to bracia, których łączy – jak to bywa w rodzinie – dość skomplikowana relacja. Potężny czarnoksiężnik Razamel, mówiąc delikatnie, ignoruje brata. Nie odpowiada na jego wiadomości, nie odbiera połączeń. Dlaczego? Bo ma dość oglądania zdjęć kota Gargamela – Klakiera. Równocześnie jest pochłonięty swoją wielką misją i to od ponad 100 lat. Musi odzyskać księgę, której pilnuje Papa Smerf, a gdy to się stanie, unicestwić świat, który znamy. Ten, który na nowo chce nam urządzić Razamel, ma być pozbawiony wszelkich przejawów dobra i pogrążony w mroku.
Razamel jest ambitny i zdeterminowany. Ponad 100 lat, w czasie których był wyśmiewany i traktowany z pobłażaniem przez innych czarnoksiężników, tylko wzmocniło jego i tak już wybujałe ego. Razamel nie zatrzyma się w swoim okrucieństwie. Jest skupiony na celu. Smerfy, które stają na drodze do jego realizacji, muszą zniknąć. Razamela wspiera asystent Joel. Z jednej strony drżący przed swoim szefem, z drugiej niepozbawiony ambicji i chęci wykazania się.
Gargamel przy Razamelu jest jak dobry wujek. Oczywiście Smerfy są jego wrogami, ale chęć ich schwytania nie przysłania mu ważnych kwestii. Zależy mu na bracie. Darzy go uczuciem, potrzebuje akceptacji i uwagi. A gdy jej nie otrzymuje, czuje się zraniony i odrzucony. To wybuchowa mieszanka. Czy zlekceważony przez brata Gargamel pozostanie lojalny? Spokojnie, nie zepsuję wam niespodzianki. Sami musicie zobaczyć, jak zachowa się odwieczny wróg Smerfów i jaką rolę odegra w całej tej historii.
Gargamel od lat próbuje schwytać i wykorzystać Smerfy. Czarnoksiężnik wierzy, że te niewielkie stworzenia można zamienić w złoto i na ich podstawie tworzyć magiczne eliksiry o najróżniejszych właściwościach. Za wszelką cenę chce też zlokalizować i zniszczyć wioskę Smerfów, by ostatecznie pozbyć się jej mieszkańców i unicestwić magię, którą się posługują. Charakterystyczne cechy wyglądu Gargamela: średni wzrost, czarne, dość mocno przerzedzone włosy, gęste brwi, długi nos i jeden, ale za to zdrowy ząb. Chodzi w wyblakłej, czarnej szacie z łatami, czerwonych butach i skarpetach.
Jego brat Razamel jest jeszcze potężniejszy, a Smerfy są mu potrzebne tylko do realizacji celu. W przeciwieństwie do Gargamela nie ma na ich puncie obsesji. Po prostu Smerfy mają coś, czego Razamel bardzo potrzebuje. Co do wyglądu, to – choć trudno to sobie wyobrazić – jest on sporo niższy niż Gargamel, ma dłuższy nos, dość bujną fryzurę, wyłupiaste oczy i wystylizowany na hiszpańską modę wąs. Za ubiór służą mu czarna szata z peleryną i czerwone buty. To tak inspiracyjnie, gdybyście przed wyjściem do kina chcieli pobawić się stylizacją…
Warto o tym pomyśleć dziś, bo premiera obrazu "Smerfy: Wielki film" w reżyserii Chrisa Millera już 18 lipca. Zobaczcie zwiastun najnowszych przygód Smerfów oraz złych czarnoksiężników i ruszajcie do kin, by na własne oczy przekonać się, kto zwycięży w kolejnej rundzie tej odwiecznej walki.
Smerfy. Wielki film - nowy zwiastun!